Polacy nie konstruują państwa.
Nie jest to owoc umiejętności organizacyjnych ...
Nie jest też efektem zgodnego wysiłku pokoleń przeszłych, obecnych i następnych ,
jak nierzadko można usłyszeć słuchając deklaracji narodowych patriotów watykańskich.
Państwo w medialnym przekazie jawi się
jakąś nagrodą za jakieś zasługi.
Zastanawianie się nad jego przydatnością naraża na oskarżenia o co najmniej zdradę.
Analiza kosztów utrzymania urzędników i ich "inwestycji" to wtrącanie się w sprawy nie dla "maluczkich".
Dzisiaj , 3 maja, Polacy mają czcić dokument,
który utrzymywał niewolnictwo większości mieszkańców Rzeczpospolitej.
Rozumiem, choć się z nim nie zgadzam, postępowanie potomków tzw. szlachty...
Ich przodkowie próbowali zachować własność nieruchomości wraz z ludzkim inwentarzem.
Ale potomkowie chłopów ?
Jaki jest sens świętowania przez lud wydarzenia utrwalającego poddaństwo pradziadów?
Znam te uzasadnienia, że to druga konstytucja na świecie, że miała zabezpieczać interesy monarchii,
że chcieli, że próbowali, że uchwalili....
I co z tego ?
Klaszczą patrioci na akademiach , ale czy 80...90% mieszkańców cokolwiek zyskiwało w 1791 roku?
Dzisiaj jest jakoś dziwnie podobnie....
Patrioci oklaskują posła Kaczyńskiego, że podobno broni przed przejściem ziemi w niepolskie ręce .
A faktycznie to od 2 dni ponad połowa narodu nie ma prawa kupić ziemi w Polsce.
Ale kościoły i związki wyznaniowe mają.
Ile z nich ma zwierzchników poza granicami?
Od 1050 lat Polacy są obdarowywani jakimiś państwami.
Kościelnymi, feudalnymi, stanowymi, klasowymi, liberalnymi...
Darczyńcy zniechęcają , abyśmy sami nie próbowali stworzyć państwa zaspokajającego
nasze potrzeby ...
Ich interesy mają być zabezpieczone w pierwszej kolejności...
A może nie muszą zniechęcać, bo sami już nie wierzymy , że potrafimy zbudować lepszy, tańszy, sprawniejszy mechanizm regulujący codzienne, prozaiczne czynności życia wspólnotowego?
Odpowiedzią na to pytanie jest liczba Polaków wiwatujących na część swojego zniewolenia...
Dzisiaj jest ich dużo więcej niż nieklaszczących...
